Na nowojorskim Manhattanie choinka rozbłyska tysiącami świateł już na początku grudnia. I u nas wzorem Anglosasów pod koniec listopada na rynkach i placach miast pojawiają się przepięknie udekorowane drzewka. Tymczasem zgodnie z polską tradycją choinkę powinno ubierać się dopiero w dniu Wigilii.
Z pierwszą gwiazdką
W tym rytuale powinna uczestniczyć cała rodzina, wszyscy domownicy. Jednak we wszechobecnym dziś pośpiechu trudno nam dochować wierności dawnym obyczajom. Choinkę ubieramy wtedy, kiedy mamy na to czas, ważne, aby była gotowa, kiedy zaświeci pierwsza gwiazdka. Zwyczaj dekorowania choinek pojawił się w XVI wieku w luterańskich krajach Europy, stamtąd przywędrował do nas. U dawnych Słowian z okazji przesilenia zimowego stawiano w chatach udekorowany snop zboża, aby zapewnić sobie pomyślność w przyszłym roku. Dekorowano też domy na Boże Narodzenie, wieszając u powały gałązki iglaków lub jemiołę (tzw. podłaźniczki). Te tradycje zespoliły się ze sobą i dzięki temu mamy co roku w naszych domach pięknie ozdobione drzewko.
Ozdoby to symbole
Pierwsze choinki dekorowano wieszając na nich jabłka, pierniki, orzechy i ręcznie wykonane ozdoby z bibuły, słomy czy papieru. Jabłka miały symbolizować rajski owoc i zapewniać domownikom zdrowie i urodę, orzechy zaś - dobrobyt. Gwiazda na czubku choinki to odwołanie do Gwiazdy Betlejemskiej, prowadzącej Trzech Króli do Jezusa. Światełka symbolizują prawdę wiary, ale są także echem pradawnego kultu ognia. Upleciony z papieru jak najdłuższy łańcuch miał „scalać” rodzinę. Aniołki robione z wydmuszek jajek z doklejonym skrzydełkami z papieru miały chronić domowników przed złymi mocami, a dzwoneczki - zwiastować dobre nowiny.
W co cię ubrać, choinko?
Dziś ozdoby choinkowe wytwarza się przemysłowo, a większość z nich ma niewiele wspólnego z dawnymi tradycjami. Sposób dekorowania choinek zaczął, jak wszystko inne, podlegać modom i trendom. W jednym sezonie na fali są czerwone, w innym – niebieskie. Jednego roku w dobrym tonie są skromne i monochromatyczne, w drugim zaś – udekorowane wielką ilością rozmaitych ozdób w różnych kolorach. Trudno za tym nadążyć. Zdecydujmy zatem sami, co wolimy. Czy stawiamy na wierność tradycji, czy na eksperymenty? Wybór ozdób jest tak wielki, ze możemy co roku mieć w domu inne drzewko, oczywiście pod warunkiem, że mamy odpowiednio zasobny portfel. A pięknie ubrana choinka może być prawdziwym dziełem sztuki.
Bombki, bombki
Dziś na choince wieszamy głównie bombki. Lśniące jednokolorowe, ręcznie dekorowane, przezroczyste, „obsypane” śniegiem, niciane zrobione na szydełku i utrwalone krochmalem, styropianowe, plastikowe, szklane, z papieru… Miejsca braknie, jakby się chciało wymienić wszystkie ich rodzaje. Poza bombkami, sięgamy też często po inne ozdoby. Warto jedne i drugie zharmonizować pod względem stylu, bo chociaż mówi się, że na choince można wieszać wszystko, to jednak nie do końca jest to prawda. Choinka też może być w dobrym i w złym guście.
W stylu vintage
Ten styl jest idealny do dekorowania choinek, bo pozwala na jednoczesne użycie wielu różnych elementów, byle tylko umiejętnie skomponowanych. Pod tym hasłem możemy wystylizować choinkę na staropolskie drzewko z prawdziwymi owocami, piernikami i ciasteczkami, pomalowanymi na złoto orzechami włoskimi i aniołkami z bibuły. Możemy też użyć ozdób wyprodukowanych przemysłowo (albo rękodzielniczo), czasem z innych niż tradycyjne materiałów, ale zgrabnie wpisujące się w dany trend. Malowane na kolorowo drewniane figurki, wyplecione ze słomy i wikliny lub wykonane na szydełku aniołki, ptaszki, dzwoneczki – takie ozdoby nadadzą naszej choince niezwykły urok tradycji, a jednocześnie zapewnią odpowiednią estetykę.