Pytanie wydaje się retoryczne. A jednak często jesteśmy świadkami nieuprzejmego odnoszenia się gości w restauracji czy kawiarni do obsługującej ich osoby. A to za wolno, a to za zimne, a to niesmaczne… Czy to jest w dobrym tonie - niegrzecznie zwracać się do personelu?
Klient nasz pan?
Praca kelnera to niezła szkoła życia. Podobnie jak wszelkie zawody związane z bezpośrednią obsługą klienta, i ta wymaga cierpliwości, uważności na drugą osobę i elastyczności. Bez względu na zachowanie gościa, osoba obsługująca powinna być miła, grzeczna, rozumiejąca, cierpliwa… Dosłownie - anioł. Niestety, zdarzają się klienci, którzy tę sytuację zależności wykorzystują. Potrafią świadomie prowokować, denerwować, a nawet poniżać obsługę. Starsi, doświadczeni kelnerzy mają swoje sprawdzone sposoby na nieuprzejmych gości. Jednak dominujący obecnie w gastronomii pracownicy sezonowi czy mający niewielką praktykę w tym zakresie studenci nie zawsze potrafią sobie poradzić z niegrzecznym klientem. Nieprzyjemny incydent z udziałem gościa może na długo zapaść w pamięć młodemu, niedoświadczonemu pracownikowi.
Nie czyń głośnych uwag
Podobno klasę człowieka poznajemy po tym, jak odnosi się do osoby stojącej niżej w hierarchii. Osoba dobrze wychowana nigdy nie potraktuje poniżająco kelnera, choćby nie wiadomo jak bardzo była z niego niezadowolona. Wie, że personel jest na „słabszej” pozycji, więc nie pozwoli sobie na wygłaszanie głośnych uwag w stylu: „Co to za restauracja, co za obsługa, więcej tu nie przyjdę!”. Nawet jeżeli istotnie ma takie spostrzeżenia, zachowa je dla siebie. Jeżeli nie odpowiada Ci obsługa lub jedzenie w danym lokalu – po prostu więcej tu nie przychodź. Ale daruj sobie hałaśliwą reprymendę za to, że podana Ci właśnie zupa jest za zimna – tym bardziej, że zazwyczaj kelner nie ma z jakością dań zbyt wiele wspólnego.
Z poszanowaniem godności
Nie znaczy to wcale, że jako klient musimy godzić się na wszystko. Możemy zwrócić uwagę na to, co nam nie odpowiada, jednak ważne jest, abyśmy zrobili to w sposób dyskretny i kulturalny, nie naruszający godności obsługującej nas osoby. Czyli: nie obrażamy kelnera głośno wołając: „Coś Pan mi tu podał?!”, ale przyciszonym głosem mówimy: „Proszę pana, ta zupa wydaje mi się nieco za chłodna, czy można by ją podgrzać?”. Dzięki temu kelner nie poczuje się dotknięty, a my dostaniemy zupę o takiej temperaturze, jaką lubimy. Warto pamiętać, że praca kelnera jest oceniania przez jego przełożonego, jest on też obserwowany przez innych gości. To, jak Ty się wobec niego zachowasz, z pewnością zostanie zauważone, a rugana z góry na dół osoba nie poczuje się z tym dobrze.
Kelner nie ma lekko
Kelnerzy w Polsce to w większości pracownicy zatrudniani sezonowo na umowy- zlecenie, studenci lub uczniowie, zwykle pracownicy czasowi bądź sezonowi. Często są to osoby młode, o niewielkim doświadczeniu, przez to też często niezbyt dobrze traktowane przez pracodawcę, który ma poczucie, że łatwo wymieni jednego studenta na drugiego. Pracują ciężko, wiele godzin dziennie, za najniższe stawki. Warto wziąć to pod uwagę, kiedy - czekając od pół godziny na zamówione piwo - jesteśmy o krok od zrobienia kelnerowi karczemnej awantury.
Niektórzy zamożni, a przy tym niezbyt kulturalni goście pozwalają sobie na nieprzyjemne odzywki, ale - wychodząc - zostawiają suty napiwek. Czy to ma być forma wynagrodzenia za doznane upokorzenia czy raczej kolejna demonstracja siły i władzy? Trudno stwierdzić, może jedno i drugie. Jednak żadne pieniądze nie wynagrodzą doznanych przykrości. A próba podkreślania swojej klasy za pomocą pieniędzy świadczy tylko o jej braku.