Kakao znali już Aztekowie i Majowie. Nie traktowali go jednak jako napoju codziennego, ale dodatek do ważnych ceremonii. Ze względu na swoją cenę kakao spożywane było tylko przez elity, a jego ziarna stanowiły cenną walutę. Tylko jak ludzie poznali ten pyszny napój? Według legendy mityczny bóg Quetzalcoatla postanowił podarować ludziom mądrość i wspaniały prezent, jakim było drzewko kakaowca – el cacahuate. Z rośliny tej miał być wytwarzany gorzki napój zwany texocolatl. Interesujące jest, że Aztekowie spożywali kakao z wodą jako gęsty napój. Dopiero Hiszpanie zaczęli dodawać do niego miód i cynamon. Tak powstał jeden z charakterystycznych składników mole poblano. W opowieści o powstaniu indyka w sobie mole poblano pojawiają się jednak i hiszpańskie zakonnice…
Legenda o magicznym połączniu indyka z czekoladą oraz chili sięga XVI wieku i wiąże się ze zgromadzeniem sióstr zakonnych w Santa Rosa in Puebla de Los Angeles. Pewnego dnia obwieszczono zakonnicom, że w odwiedziny do nich przyjedzie arcybiskup. Siostry wpadły w panikę, nie wiedząc co przygotować na wizytę szacownego gościa. Modliły się i wyczekiwały cudu, aż nastąpiło objawienie. Siostry zaczęły mieszać ze sobą różne rodzaje chili, dodając do nich przyprawy, orzechy, czerstwy chleb oraz czekoladę. Wielogodzinne gotowanie sprawiło, że powstał gęsty słodko-ostry sos, jaki znamy do dzisiaj. Jedynym mięsem, jakie miały zakonnice, był indyk, więc podały go z nowopowstałym sosem. Arcybiskup był zachwycony potrawą, która z biegiem lat stała się bardzo popularna. Druga historia jest krótsza – to aztecki władca uważając konkwistadorów za bogów zaserwował im potrawę z sosem mole poblano.
Oryginalnie składniki mole poblano są opiekane, a dopiero potem ścierane na proszek lub przerabiane na pastę. Należy podkreślić, że sos składa się z około 20 składników, w tym z różnych rodzajów papryk chili. Jednak praca włożona w przygotowanie jest warta tego pysznego dania.