Kulturalnie skomunikowani

Dziś nie będzie o ładnym wysławianiu się, ale o komunikacji… miejskiej. Jakie zasady savoir-vivre obowiązują w tramwajach, autobusach czy pociągach metra? Nawet w tych miejscach wypada przestrzegać pewnych reguł, by nasze otoczenie czuło się komfortowo.

Nie wsiadaj i nie siadaj!

Oczywiście, to nie takie oczywiste – jeśli chcesz gdzieś pojechać, musisz wsiąść. Chodzi jednak o to, byś, jako wsiadający do środka pojazdu, bezwzględnie najpierw pozwolił wysiąść pasażerom. Brzmi to logicznie, bo jeśli w autobusie czy tramwaju zrobi się niekontrolowany tłum na wejściu – to nikt z niego nie wysiądzie. Co do siadania w komunikacji miejskiej – oczywiście nie ma z tym problemu, jeśli widzisz mnóstwo wolnych miejsc. Natomiast, gdy wsiadasz razem z tłumem pasażerów – odczekaj chwilę. Niech miejsca najpierw zajmą ci, którzy naprawdę tego potrzebują – starsi, niepełnosprawni czy kobiety w ciąży. Ta sama zasada dotyczy ustępowania miejsca, gdy ktoś taki pojawi się w pojeździe. Nigdy nie kładź też na siedzeniu swojej torebki czy reklamówek z zakupami – siedzenia w komunikacji mają służyć ludziom!

Telefoniczne rozterki

Jeśli musisz przeprowadzić w komunikacji miejskiej krotką i konkretną rozmowę – zrób to. Jeśli jednak dzwoni do Ciebie ciocia lub kolega, by podyskutować o prywatnych sprawach, lub co gorsza – poplotkować – autobus czy tramwaj to naprawdę nieodpowiednie miejsce na takie dyskusje. Po pierwsze, miej na względzie fakt, że dla innych pasażerów przymusowe słuchanie Twoich rozterek będzie bardzo niekomfortowe. Po drugie – takie pojazdy są pełne pasażerów i nigdy nie możesz mieć pewności co do tego, że właśnie nie plotkujesz o osobie, która siedzi za Twoimi plecami. Z telefonem ma się jeszcze jedna kwestia – nie wykorzystuj go do słuchania muzyki, jeśli nie masz przy sobie słuchawek! To naprawdę przeszkadza.

Żadnych lodów…

…i nie tylko. Znak z przekreślonymi lodami nie oznacza, że w autobusie nie wolno jeść lodów, ale spożywać jedzenia w ogóle. Równie nietrafionym rozwiązaniem są więc także kebaby, które kupujemy w pędzie i wskakujemy z nimi do pojazdu. Musimy pamiętać, że to, co dla nas jest smaczne i ładnie pachnie, dla reszty pasażerów może być bardzo niekomfortowym doświadczeniem!