Powiedzenie Georges’a Duhamela głosi, że „Gdzie oliwka nie chce rosnąć, tam kończy się świat śródziemnomorski”. Klasyczny świat Morza Śródziemnego rzeczywiście tak wyglądał. Jednak od początku XVI wieku Hiszpanie, Anglicy i Portugalczycy zaczęli zajmować kolejne zamorskie lądy. Rozpoczął się proces kolonizacji, dzięki któremu drzewka oliwne pojawiły się w obu Amerykach, Afryce Południowej i Australii. Współcześnie oliwki hoduje się w pasie między 25°, a 45° szerokości geograficznej północnej i południowej.
Kropla historii
Historia oliwy z oliwek związana jest z rozwojem rolnictwa w basenie Morza Śródziemnego. Pierwsze wzmianki o hodowli drzewek oliwnych i wyciskaniu z owoców oliwy, pochodzą sprzed 5 tysięcy lat z terenów Palestyny i Syrii. Wraz z rozwojem kolonii fenickich i greckich kolejne plantacje drzewek oliwnych powstały w północnej Afryce, na Sycylii i w Katalonii. W starożytności transport i handel oliwą był dochodowym zajęciem. Do tej pory archeolodzy znajdują gliniane dzbany przeznaczone do przechowywania tego cennego produktu.
W średniowieczu i renesansie oliwę spożywano przede wszystkim w basenie Morza Śródziemnego. Jej wysoka cena oraz niechęć do jej smaku odstraszały ludność żyjącą na północ od Alp i Loary. Jak to możliwe, że smak oliwy wydawał się Anglikom, Belgom czy mieszkańcom Paryża dziwny i niestrawny? Odpowiedź jest prosta. W północnej części Europy sprzedawano produkty, które niewiele miały wspólnego z oryginalną oliwą. Najczęściej były to mieszanki fusów oliwnych i maku. Jednocześnie rolnicy zajmujący się hodowlą drzewek oliwnych, przeznaczali najlepszą oliwę z pierwszego tłoczenia dla własnego użytku lub na lokalny rynek. Na eksport trafiała oliwa zdecydowanie gorsza, z trzeciego tłoczenia.
Historycy podkreślają, że w średniowieczu i renesansie oliwa z oliwek nie była bardzo popularna. Wprawdzie używano jej jako dodatku do jaj, ryb oraz do smażenia bobu, jednak większość potraw przygotowywano na innych tłuszczach. Przykładowo do zup dodawano tłustą soloną wieprzowinę.