Miasto Caracas związane jest z bożonarodzeniową ciekawostką, jak i ze smakowitą wenezuelską potrawą świąteczną. W dniu Wigilii zabroniony jest ruch samochodowy i niektórzy mieszkańcy poruszają się na wrotkach, by dotrzeć do kościołów i na rodzinne spotkania. I to właśnie w tym mieście, według dziennikarza specjalizującego się w gastronomi Miro Popicia, w grudniu 1905 roku powstał pan de jamón. Właściciel piekarni, Gustavo Ramella, stworzył pierwszy wypiek tego rodzaju. Pierwotnie wypełniany był on jedynie szynką, dopiero od 1920 roku dodaje się do niego inne składniki, takie jak boczek, kapary, orzechy i zielone albo czarne oliwki.
Głównym elementem pan de jamón jest drożdżowe ciasto, które po wyrośnięciu formuje się w postać dużego kwadratu. Układa się na nim równomiernie kawałki szynki i oliwki. Współczesna interpretacja tego dania pozwala na dodanie do chlebka pieczonego boczku lub sera. Jednak dla wielu to właśnie tradycyjna receptura jest najlepsza i idealnie łączy w sobie smak słony i słodki. Tak skonstruowany placek zawija się delikatnie, by powstał naleśnik. Następnie piecze się go przez około 40 min. Pyszne wigilijne danie prosto z tropikalnej Wenezueli jest popularne głównie podczas świąt i tak jak karp czy uszka w Polsce, nie jest jadane z reguły na co dzień.