Plotka nie zna granic
Nikt nie chce uchodzić za plotkarza, a niemal wszyscy plotkują. Robi to około 70% z nas! „Ludzie wybitni rozmawiają o problemach, przeciętni o wydarzeniach, a mali o bliźnich” - to znana maksyma. Jak wiadomo, wybitnych ludzi jest zdecydowanie mniej niż tych zwyczajnych.
„A czy słyszałaś, że…”
Plotka jest nieodłączną częścią życia towarzyskiego. Obserwatorzy życia społecznego definiują plotkowanie jako wymianę niekoniecznie dobrych, oceniających informacji na temat osoby, która jest w danym momencie nieobecna w grupie. A jak wiadomo, nieobecni nie mają racji… Plotka to informacja pozorna, niesprawdzona, konfabulowana, często nieprawdziwa lub przeinaczona. Czasami mylona jest z pogłoską, ale pogłoska dotyczy raczej zdarzeń, a nie osób (jak plotka) oraz jest bliższa prawdzie niż plotka.
Plotka nie jest kobietą
Chociaż etymologicznie plotka wywodzi się od rożnych wyrazów rodzaju żeńskiego, oznaczających w zależności od języka: opiekunkę, sąsiadkę, matkę chrzestną lub gosposię, plotkowanie jednak nie jest tylko domeną kobiet. Przekazywaniem niekoniecznie dobrych informacji o bliźnich zajmują się również panowie, i to nie mniej chętnie, niż panie. Ba, niektóre dane wskazują nawet, iż to mężczyźni więcej czasu spędzają na obmawianiu kolegów i koleżanek z pracy (oraz szefa/szefowej). Plotkarz, który ma „arcyciekawą” wiadomość do przekazania, zyskuje na towarzyskiej atrakcyjności. Bycie posiadaczem „wiedzy tajemnej” nobilituje i stawia wyżej w środowiskowej hierarchii. Można na tym opierać swoją popularność w grupie.
Podtrzymuje więzi
Pomimo zdecydowanie negatywnych konotacji, socjologowie przypisują plotce także pozytywną rolę: podtrzymywania społecznych więzi. Plotkujemy niemal wyłącznie z zaufanymi osobami, nie z „byle kim”. Osoba, która została włączona w krąg wymieniających zastrzeżone tylko dla wybrańców informacje, może czuć się wyróżniona. Poza tym, plotkowanie służy też napiętnowaniu nieakceptowanych przez dane środowisko zachowań. Plotkujemy o nałogach, zdradach, długach… Za pomocą plotki można wywierać wpływ na inne osoby i ich zachowania. Poprzez podkreślanie wspólnych wartości grupa umacnia swoją ciągłość oraz tożsamość.
Co w tym złego?
Czy każda wymiana informacji o innych osobach może im zaszkodzić i jest z gruntu naganna? Niekoniecznie. Przekazywanie wiadomości prawdziwych, sprawdzonych i w miarę obiektywnych nie jest niczym złym. Ale plotkarze podbarwiają rzeczywistość, zmyślają, a często po prostu kłamią. Idealnym przykładem na „podkręcanie” informacji jest plotkarska prasa i portale internetowe. Tytuły zamieszczanych tam artykułów są tak sprytnie formułowane, żeby przyciągnąć jak największą liczbę czytelników. Cóż, że po przeczytaniu okazuje się, że to wcale nie o to chodziło… Kliknięcie zostało zaliczone, egzemplarz zakupiony. A zła sława ciągnie się za oplotkowanym jeszcze bardzo długo.
Uważaj, do kogo mówisz!
Wiadomo, że plotkowanie jest nieodłączną częścią ludzkiej natury i istnieje od zawsze. Wymienianie się uwagami czy informacjami na temat znajomych i bliskich jest nieodzowną częścią życia towarzyskiego, i raczej nie da się go uniknąć. Warto jednak narzucić sobie pewne ograniczenia w tej mierze. Zanim zaczniemy rozmowę na czyjś temat, weźmy pod uwagę fakt, że to, co właśnie teraz mówimy, z niemal stuprocentową pewnością dotrze do osoby zainteresowanej. Plotka nie zna granic… Zwróćmy też uwagę na to, z kim wymieniamy uwagi. Jeśli jest to osoba słynąca z zamiłowania do plotek, na pewno lepiej trzymać przy niej język za zębami. Konsekwencją nadmiernej skłonności do plotkowania może być też utrata zaufanych przyjaciół – ludzie raczej nie chcą powierzać swoich tajemnic plotkarzom. A zdarza się i tak, że poprzez powtarzanie niesprawdzonych oraz nieprawdziwych informacji możemy komuś wyrządzić wielką krzywdę.