Jeszcze sto lat temu relacje z sąsiadami stanowiły podstawę życia społecznego. Dziś, ze względu na zmiany cywilizacyjne i migracje, bardziej w cenie są relacje koleżeńskie i przyjacielskie, a także środowisko zawodowe, w którym się na co dzień obracamy. Ale choć nie jest dziś w modzie „bratanie się” z sąsiadem, warto zadbać o to, a by nasze stosunki były co najmniej przyzwoite.
W związku z tym, że współczesny człowiek często zmienia miejsce zamieszkania, żyje dynamicznie i w ciągłym pośpiechu, mało ma czasu na pielęgnowanie więzi nie tylko rodzinnych, ale i sąsiedzkich. Niektórzy lokatorzy poza ochroniarzem nie widują niemal nikogo: prosto z auta wędrują do windy, a potem zaszywają się w swoim mieszkaniu. I choć bloki czy apartamentowce w zasadzie pozwalają na taką izolację, inaczej już sprawa wygląda w kamienicach lub jednorodzinnych domach na wsi. Tam nie da się uciec przed sąsiadem, który – chcemy czy nie chcemy – widzi nas przez płot, kiedy pijemy kawę na tarasie czy opalamy się w ogrodzie. Te okoliczności tym bardziej skłaniają do dbania o właściwe stosunki sąsiedzkie.
Jak być dobrym sąsiadem?
W tej kwestii obowiązują ogólne zasady życia społecznego: powinniśmy zachowywać się tak, aby swojej obecności nikomu nie narzucać i nie zakłócać niczyjego spokoju (poza wyjątkowymi sytuacjami, kiedy jest to konieczne). Nie powinniśmy ignorować istnienia sąsiada, ale też nie należy go nagabywać (chyba że sąsiad tymczasem został naszym przyjacielem, ale to już inna historia). W relacjach z sąsiadami należy zachowywać się grzecznie, uprzejmie i w miarę powściągliwie. Nie trzeba być wścibskim, ale jednocześnie należy reagować w razie potrzeby, na przykład gdy jesteśmy świadkami przemocy. Przyda się też w tych relacjach odrobina zwykłej ludzkiej życzliwości.
Miło, ale bez przesady
Kiedy wprowadzamy się do nowego miejsca, wypada zajrzeć na chwilę do każdego z sąsiadów i krótko się przedstawić. Jeśli wprowadzamy się do zasiedlonej od dziesięcioleci kamienicy, gdzie znajduje się kilka mieszkań, możemy przedstawić się wszystkim mieszkającym tam osobom. Nie powinno się jednak narzucać swojej osoby sąsiadom poprzez częste wpraszanie się na kawę czy zapraszanie do siebie. Trzeba zachować umiar.
Dzień dobry!
Uśmiech, uprzejme „dzień dobry!” – tyle wystarczy na powitanie. Nie musimy czekać, aż sąsiad nas przywita, możemy być pierwsi. W przypadku sąsiadów, których znamy nieco lepiej, wypada zapytać: „Co słychać?” lub „Co nowego?” Traktujemy to pytanie jako raczej konwencjonalne: pytający nie spodziewa się trwającej kwadrans opowieści, a raczej krótkiej, konkretnej odpowiedzi typu: „W porządku, dziękuję!”
Pies? Na smyczy!
Jeżeli jesteśmy posiadaczami czworonoga (głównie chodzi tu o psy, ponieważ koty z reguły „chodzą swoimi ścieżkami”), musimy dbać o to, aby jego hałaśliwa czasami obecność nie zakłócała spokoju sąsiadom. Jeśli wychodzimy z psem na spacer, koniecznie bierzmy smycz. Głośne szczekanie czy ujadanie też powinniśmy starać się minimalizować, a o sprzątaniu odchodów po swoim pupilu nawet nie warto wspominać – jest to tak oczywiste!
Dbaj o ciszę
Nie przesadzamy z nadmierną ekspresją podczas domowych dyskusji, bo bez względu na grubość murów, głos i tak się niesie. Po co sąsiedzi mają znać szczegóły naszych rodzinnych nieporozumień? Nie nastawiamy zbyt głośno telewizora ani odtwarzacza muzyki - jeśli chcemy jej słuchać w większym natężeniu, skorzystajmy ze słuchawek. Jeśli planujemy jakąś większą wieczorną imprezę, koniecznie uprzedźmy o tym sąsiadów i z góry przeprośmy za kłopot. Starajmy się też w trakcie spotkania nie nadużywać ich wyrozumiałości. To samo dotyczy przeprowadzanych w mieszkaniu remontów: farby wydzielają nieprzyjemne, toksyczne zapachy, a dźwięk wiertarki do najprzyjemniejszych nie należy. Dlatego jeśli planujemy remont, warto odpowiednio wcześniej uprzedzić sąsiadów i określić mniej więcej czas jego trwania.