Deszcz, niskie temperatury i wynikające z nich gorsze samopoczucie? Podnieście swoją serotoninę i nie chowajcie swoich rowerów do piwnic – jesienią też możecie w pełni cieszyć się ze swoich dwóch kółek! Dlaczego? O tym opowiemy w tekście – zapraszamy!
Dla ciała i dla duszy
Rowerowe wycieczki zapewnią ci endorfiny – hormony szczęścia. Już podczas 30 minut intensywnego wysiłku znacząco wzrasta poziom endorfin wytwarzanych przez nasz organizm. Jesienną porą łatwo wpaść w psychiczne mielizny, dlatego kilka trzydziestominutowych przejażdżek w ciągu tygodnia na pewno zrobią różnice. A co dla ciała? Sport to zdrowie! Aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na pracę płuc i serca, wzmacnia mięśnie, a ponadto skutecznie dotlenia i po prostu relaksuje. Podziękuje Wam też Wasza sylwetka! Musicie wiedzieć, że godzina jazdy na rowerze z prędkością ok. 20 km/godz. to wydatek ok. 500 kcal.
Górski, trekkingowy czy crossowy?
Jeśli stajecie przed decyzją zakupu roweru na jesienne wyprawy, zdecydujcie, jakie trasy będziecie najczęściej wybierać – od tego zależy bowiem rodzaj jednośladu, który najlepiej się Wam sprawdzi. Podział jest dość prosty - rowery górskie kupujemy, gdy planujemy zwiedzać z ich pomocą góry (szerokie opony dobrze amortyzują nierówności na drodze i pozwalają na łatwiejszą jazdę w terenie), rowery trekkingowe (idealne na dalekie wyjazdy, wygodne dla pleców i pośladków), a rowery crossowe są receptą dla niezdecydowanych - trochę na asfalt, trochę na lekkie bezdroża.
W czym na rower?
Wyprawy rowerowe przy jesiennej pogodzie okażą się zbawienne dla naszego zdrowia pod warunkiem, że nie damy się pogodzie – przy listopadowych temperaturach należy mieć na uwadze swój strój – nie może być przypadkowy. Ważne są: izolacja termiczna, osłonienie ciała od silnego wiatru i nie dopuszczenie do przemoczenia ciała. Zrezygnujcie z bawełny – postawcie na odzież termoaktywną: getry, koszulkę, bluzę. Koniecznie miejcie na głowie odpowiednią czapkę – uszy muszą być chronione przy silnych wiatrach.