Savoir-vivre w brytyjskim wydaniu

Savoir-vivre, czyli sztuka postępowania zgodnie z przyjętymi konwenansami obowiązuje na całym świecie. Niektóre jej zasady są takie same w prawie każdym miejscu na globie, a inne zaskakują lub szokują.

Na przykład w Chinach wydawanie niewybrednych dźwięków podczas spożywania posiłku uznawane jest za zadowolenie z jakości potraw i pochowała kucharza. W Polsce takie zachowanie uchodzi przynajmniej za niekulturalnie. Jak zachować się będąc w Wielkiej Brytanii np. na wakacjach? Co wypada a co nie? Przygotowaliśmy dla Was krótki przewodnik.

Z wizytą u Brytyjczyka

Gdy Brytyjczyk zaprosi Cię na herbatę lub imprezę BBQ, potraktuj to zaproszenie bardzo poważnie. Dla Polaków są to zwykłe spotkania przy herbacie lub grillu, lecz dla Brytyjczyków to ważne wydarzenia towarzyskie. Zawsze przychodź na nie punktualnie, a gdy z jakiegoś powodu nie możesz się pojawić – koniecznie poinformuj zapraszającego i wytłumacz, dlaczego Cię nie będzie. Przychodząc z wizytą dobrą praktyką jest podarowanie bukietu kwiatów pani domu i butelki dobrego alkoholu gospodarzowi.

Uścisk dłoni tylko na specjalne okazje

W Polsce ściskanie sobie dłoni na powitanie i pożegnanie to codzienna czynność, przynajmniej w męskim towarzystwie. W Wielkiej Brytanii ten gest zarezerwowany jest wyłącznie na specjalne okazje. Ręce podają sobie ludzie, kiedy widzą się po raz pierwszy i dopiero się poznają; przy okazji ważnych wydarzeń: zdania trudnego egzaminu, narodzin dziecka itp. Przy pożegnaniu uścisk dłoni występuje wyłącznie, gdy żegnające się osoby nie będą się widzieć przez naprawdę długi czas. W Wielkiej Brytanii nie ma tradycji podawania ręki współpracownikom po przyjściu do biura, czy spotkanemu przy sklepie sąsiadowi. Osoba, która będzie nadużywała tego gestu, może być odbierana jako zbyt wylewna lub nawet niegrzeczna.

O czym nie rozmawiać z Brytyjczykami?

Brytyjczycy cenią sobie prywatność i rzadko mówią o sobie. Jeżeli Twój rozmówca sam z siebie nie jest wylewny, nie należy zadawać pytań o poglądy polityczne, religię czy nawet sprawy rodzinne. W sferze tematów tabu są także te związane z miejscem zatrudnienia i wykonywanej pracy. Pytanie: „Czym się zajmujesz?” uznawane jest za bardzo osobiste. Jeżeli nie chcesz uchodzić za człowieka wścibskiego, lepiej go unikaj. Bezpiecznymi tematami do rozmów są pogoda oraz… muzyka.

Ile razy przeprasza statystyczny Brytyjczyk?

Badania pokazują, że przeciętny Brytyjczyk przeprasza 7 razy dziennie. Robi to nie tylko w sytuacjach, kiedy rzeczywiście zawinił, ale również, gdy wydarzyło się coś, na co nie miał wpływu. Brytyjczyk jest w stanie przeprosić nawet za złą pogodę. Przyglądając się z boku, można mieć wrażenie, że Brytyjczycy aż za często proszą, dziękują lub przepraszają. Niektórzy językoznawcy podzielają pogląd, że te słowa w brytyjskich ustach niejako utraciły swój pierwotny sens i używane są automatycznie, jak przecinek. Dlatego nigdy nie bierz tych słów za bardzo do siebie. A gdy znajdziesz się w sytuacji, kiedy nie wiadomo czy wypada przeprosić, poprosić lub podziękować, podpowiadamy, że zawsze bezpieczniej jest to zrobić.

Nie narzekaj

W Wielkiej Brytanii przyjęte jest, aby nie narzekać. Narzekania nie usłyszysz, czekając w długiej kolejce do lekarza, czy stojąc na przystanku w oczekiwaniu na spóźniony autobus. Brytyjczycy są bardzo powściągliwi w okazywaniu emocji i narzekanie (a raczej jego brak) także się do tego zalicza. Jeżeli znajomy Brytyjczyk zapyta Cię o samopoczucie, to uwierz nam, że nie chce słyszeć o Twoim bolącym kręgosłupie czy problemach z nadciśnieniem. Pytanie jest czystko kurtuazyjnie i istnieje na nie jedyna dobra odpowiedź: „It’s OK. Thanks”.