Styczeń nas nie rozpieszcza – nie mamy dostępu do świeżych warzyw i owoców, a te w sklepach, transportowane z dalekich krajów, to niezbyt odpowiedzialny wybór w kontekście dbałości o planetę. Co więc jeść w ten zimowy miesiąc? Kiszonki! Co możecie ukisić samodzielnie, poza tradycyjnymi ogórkami i kapustą?
Cukinia i bakłażan
Te warzywa, które najczęściej wykorzystujemy do zapiekania, można także ukisić i cieszyć się ich wyjątkowym smakiem w styczniowe popołudnia. Kiszenie cukinii przez jej konserwowanie to bardzo wiekowy sposób na przedłużenie życia temu warzywu. Aby to zrobić, użyj solanki (nie octu!) i kiś w temperaturze od 15 do 20°C. Cukinie warto zajadać, ponieważ zawiera mnóstwo żelaza, a do tego jest lekkostrawna.
Bakłażana kisimy, pamiętając, aby najpierw pozbyć się z niego goryczki – pokrojonego na plastry zasypujemy więc solą i dostawiamy na dwie godziny, następnie wypłukujemy z niego sól i mieszamy warzywo z czosnkiem i ulubionymi ziołami. Wkładamy do słoja, zalewamy solanką i kisimy przez tydzień. Bakłażan to niskokaloryczna pyszność, która w dodatku dostarcza wapń, magnez i potas, a także błonnik.
Kiszony czosnek i kiszona cebula
Kiszona cebula kryje w sobie moc cennych substancji - witaminę C, błonnik pokarmowy oraz kwas foliowy. Możesz ukisić zarówno czerwoną, jak i białą cebulę – obie dobrze wpływają na wzmocnienie odporności i są naturalnym probiotykiem. Jak ukisić cebulę? Pokrojone w plastry lub posiekane warzywo należy wrzucić do słoja i dodać liść laurowy oraz ziele angielskie, następnie zalać solanką, zakręcić lekko słoik i odstawić w kuchni na 3 dni. Następnie mocno dokręcić słoik i odstawić w chłodne miejsce na siedem dni.
Pomidorki koktajlowe
Wiecie, że pomidorki koktajlowe należą do najzdrowszej żywności na świecie? Mają w sobie mnóstwo Witaminy A i C, które należą do przeciwutleniaczy. Jak je ukisić, by wydobyć pełnię smaku? Ułóż je ciasno w słoiki, dodaj kilka główek czosnku, koper i trochę musztardy, a także chrzan. Zalej zawartość słoika solanką, zakręć – od razu szczelnie – i odstaw na siedem dni.