Styl życia
Też czasami macie wrażenie, że o stylu życia Amerykanów wiemy wszystko, nawet, jeśli nigdy nie spotkaliśmy żadnego? To chyba dość powszechne przez mnogość seriali, reality show i reklam, jakie płyną do nas z tego kraju. Jednak Amerykanie potrafią bardzo zaskoczyć i spod schematu fanów hamburgerów, coli i Oprah Winfrey wyłaniają się ludzie wiecznie uśmiechnięci, uczynni i zwyczajnie mili. Bardzo trudno jest napisać, jaki jest typowy Amerykanin, bo dziś już nie istnieje jedna Ameryka. Ten konglomerat kultur, ras i zwyczajów jest wciąż zmieniającym się, ogromnym organizmem. Bardzo krótka w stosunku choćby do europejskiej historia wspólnej kultury, powoduje, że Amerykanie są narodem silnie przywiązanym do swojego kraju, flagi i godła. Silna chęć posiadania zwartej tożsamości powoduje, że poczet amerykańskich prezydentów traktowany jest jak królewski, a rodzina Kennedych jest odpowiednikiem londyńskiego dworu. Amerykanie, ze swoim niezmąconym, pozytywnym podejściem do życia, są ludźmi pomocnymi i… doskonale jeżdżącymi. Poruszanie się samochodem jest dużo bardziej powszechne, niż chodzenie. Nie czuć w Stanach Zjednoczonych aż tak silnych więzi rodzinnych i dzieci bardzo szybko opuszczają rodziców, mało kto mieszka w rodzinie wielopokoleniowej. Rytm dnia Amerykanów, wyznaczają, nie czarujmy się, pory posiłków. Śniadania są ogromne, najczęściej jada się tosty, kiełbaski, jajecznicę, fasolkę. Wszystko popija się sokami, napojami gazowanymi. Niestety woda gości na stole dość rzadko. Galonowe opakowania soków i mleka to nie mit z telewizji, Amerykanie jedzą ogromne ilości posiłków, ich jedzenie w marketach to zgrzewki produktów. Kolejny, obowiązkowy posiłek to lunch – kanapki, sandwicze, fast food, duże kawy w plastikowych kubkach. Wieczorem jest dinner time, obiad, podczas którego na stole ląduje zazwyczaj pieczone mięso, sosy, frytki. Warzywa również są serwowane, ale to raczej marchewka z groszkiem, gotowana kukurydza. Ciekawym zjawiskiem są w ogóle warzywa w sklepach. Wszystkie są szczelnie zapakowane w folie, tacki. Zawsze są już gotowe do podania - umyte, obrane, pokrojone. Konia z rzędem temu, kto będzie chciał w supermarkecie kupić włoszczyznę, dwie cebule i kilogram papryki, tak po prostu luzem. Niestety, przez rozrastanie się sieci restauracji fast food, Amerykanie są jednym z najbardziej otyłych narodów świata, ale i też jednym z krajów, gdzie panuje największy głód. Dziwne? Trochę, ale jakby się temu przyjrzeć zrozumiemy, że najtańszym jedzeniem w Stanach jest jedzenie niezdrowe, gotowe, które nie dostarcza organizmowi podstawowych składników odżywczych od którego monstrualnie się tyje i tak naprawdę - głoduje. Świeże warzywa, owoce, dobrej jakości mięso są bardzo drogie i nie każdy może sobie na nie pozwolić. Dlatego ogromna część obywateli USA odżywia się bardzo źle i tyje.
Styl kulinarny
Ameryka jest też krajem, w którym można zjeść lokalne, wspaniałe dania. Aby było łatwiej pokazać, jak bardzo ten kraj jest różnorodny, trzeba podzielić go na regiony. I tak, w Ameryce Północnej, wciąż czuć wpływy rdzennej kuchni Indian. Kukurydza, fasola, dynia są podstawami wielu smacznych dań. Oczywiście, indyki są królami mięs i Amerykanie z tego regionu często po nie sięgają. Zachodnie Wybrzeże to wspaniałe dania rybne i z owoców morza. Kraby, ogromne krewetki i pyszne ryby podawane są z sosami na zimno. Warto czasem takiego sosu odmówić – to kopalnia tłuszczu, cukru i cholesterolu. Kuchnia Zachodniego Wybrzeża dość mocno nawiązuje do smaków, jakie znamy z Europy.
Bardzo często w kuchni amerykańskiej spotkamy się z określeniem soul food – to wspomnienia kuchni afrykańskich niewolników, którzy z Czarnego Lądu przywieźli swój specyficzny sposób gotowania i smaki. Dlatego też Południe tak pachnie orzeszkami, kukurydzą, okrą, słodkimi ziemniakami i zielonymi pomidorami.
Ciekawostka
Jednym z tradycyjnych przysmaków Nowego Jorku są bajgle, przywiezione do Ameryki przez krakowskich Żydów. Można je podawać dosłownie ze wszystkim, ale najczęściej zjada się je z kremowym, białym serkiem.